Wy, czy mnie wspominacie! ja, ilekroć marzę
O mych przyjaciół śmierciach, wygnaniach, więzieniach,
I o was myślę: wasze cudzoziemskie twarze
Mają obywatelstwa prawo w mych marzeniach.
Gdzież wy teraz? Szlachetna szyja Rylejewa,
Którąm jak bratnią ściskał carskimi wyroki
Wisi do hańbiącego przywiązana drzewa;
Klątwa ludom, co swoje mordują proroki.
Ta ręka, którą do mnie Bestużew wyciągnął,
Wieszcz i żołnierz, ta ręka od pióra i broni
Oderwana, i car ją do taczki zaprzągnął;
Dziś w minach ryje, skuta obok polskiej dłoni.
Innych może dotknęła sroższa niebios kara;
Może kto z was urzędem, orderem zhańbiony,
Duszę wolną na wieki przedał w łaskę cara
I dziś na progach jego wybija pokłony.
Może płatnym językiem tryumf jego sławi
I cieszy się ze swoich przyjaciół męczeństwa,
Może w ojczyźnie mojej moją krwią się krwawi
I przed carem, jak z zasług, chlubi się z przeklęstwa.
Jeśli do was, z daleka, od wolnych narodów,
Aż na północ zalecą te pieśni żałosne
I odezwą się z góry nad krainą lodów,
Niech wam zwiastują wolność, jak żurawie wiosnę.
Poznacie mię po głosie; pókim był w okuciach,
Pełzając milczkiem jak wąż, łudziłem despotę,
Lecz wam odkryłem tajnie zamknięte w uczuciach
I dla was miałem zawsze gołębia prostotę.
Teraz na świat wylewam ten kielich trucizny,
Żrąca jest i paląca mojej gorycz mowy,
Gorycz wyssana ze krwi i z łez mej ojczyzny,
Niech zrze i pali, nie was, lecz wasze okowy.
Kto z was podniesie skargę, dla mnie jego skarga
Będzie jak psa szczekanie, który tak się wdroży
Do cierpliwie i długo noszonej obroży,
Że w końcu gotów kąsać rękę, co ją targa.
Польская версия зелёного слоника: https://youtu.be/JwyBfVbLhGs
TIL (благодаря анонимусу), что у полонеза Огинского есть слова: http://www.youtube.com/watch?v=jIiriWAhv_0
Pieśń do Ojczyzny zna swój szlak
wirując w niebie niby ptak
do kraju leci, gdzie jest ojców dom,
gdzie czeka na mnie miła i kochana,
co na zawsze mi oddana
tam, gdzie polonezem każda księżycowa noc zaczarowana.
Z tamtych pól i wód
wszyscy pochodzimy,
stamtąd jest nasz rodowód
dokąd kiedyś powrócimy,
nie opuścimy go już
(kochany kraj, kochany kraj).
Kościół na górze stoi tam
biegałem doń w dzieciństwie sam
z błękitu nieba, w blasku słońca mi
śpiewali dla mnie słodko aniołowie
i przemawiali ojcowie
świecił do mnie tam z ambony
i koiły mnie kościelne dzwony.
Boże, dodaj nam siły
Boże, bądź miłościwy
Boże, broń nas przed wrogiem
Boże, wskazuj nam drogi
tam, gdzie czarujący kraju blask
tam, gdzie najpiękniejszy w świecie las
tam, i rzeka czekają na nas
skąd płynie do nas życia czas
tam jest Ojczyzna
tam jest nasz kraj
do ziemi swej
powinniśmy powrócić.
Pieśń do Ojczyzny zna swój szlak
wirując w niebie niby ptak
do kraju leci, gdzie jest ojców dom,
gdzie czeka na mnie miła i kochana,
co na zawsze mi oddana
tam, gdzie polonezem każda księżycowa noc zaczarowana.